Jak zrobić oryginalny śrubokręt z monet radzieckich
Pomysł ten przyszedł mi do głowy zupełnie przez przypadek, ale nie bez powodu. Dziecko pilnie potrzebowało rozebrać zabawkę w celu wymiany baterii. Pobiegłem do szafy, ale śrubokręta tam nie było. Znalazłem kawałek do śrubokręta. Wziąłem śrubokręt, ale bateria była wyczerpana.... Chodząc tam i z powrotem, dziecko nie było już zainteresowane zabawą tą zabawką.
To bałagan, pomyślałem. Musimy coś zrobić. I wtedy przypomniało mi się, że mam w szufladzie świetny adapter do końcówek wkrętakowych. Gdyby tylko udało mu się wymyślić jakąś rękojeść i byłby to doskonały śrubokręt! Moją uwagę przykuł stary słój z monetami ZSRR... Pewnie taki znajduje się w każdym domu. Postanowiono coś z nich zrobić.
Najtrudniejszą częścią całej pracy była próba wywiercenia monet przynajmniej blisko środka. W tym celu wymyśliłam nawet miniwzór. Oznaczenia okazały się trafne, jednak podczas wiercenia „cent” ciągle „uciekał”… Ech, szkoda, że nie ma maszyny… Przynajmniej prymitywnej.
Jakoś wywierciłem otwory w monetach i umieściłem je na uchwycie na bity. Przy okazji zrobiłem w uchwycie na bity otwór o głębokości 1 cm i wyciąłem w nim gwint M5, o czym dowiemy się później.
Następnie po włożeniu monet docisnąłem je od góry nakrętką i dodatkowo dodałem przeciwnakrętkę. Rezultatem było coś takiego.
Całość zacisnąłem w śrubokręt i rozpoczął się długi i uporczywy proces obróbki szlifierką i ściernicą. (znowu wpływa na to brak maszyn). Ale może przyjemniej jest pracować bez maszyn. Nie do końca, ale jest przyjemniej dla duszy.
Spędziłem dużo czasu na obróbce za pomocą dysku czyszczącego. Następnie zainstalowałem tarczę listkową o siatce 120. Następnie użyłem tarczy ściernej o siatce 1000. W tym czasie przedmiot obrabiany miał już reprezentacyjny wygląd. Następnie lekko go wypolerowałem za pomocą kawałka skóry i pasty GOI. Wyniki tymczasowe pokazano na wideo.
Następnie od strony gdzie była śruba zeszlifowałem trochę nakrętkę kontrującą i w to miejsce włożyłem małe łożysko z pękniętej szlifierki kątowej. Nadmiar zeszlifowałem. W rezultacie powstał rodzaj podpórki pod nadgarstki, podobnej do tej stosowanej w śrubokrętach do zegarków.
W zasadzie był to koniec pracy. Czas spędzony to około jednego dnia świetlnego.. Tak, przy maszynach można było wykonać tę pracę w godzinę... Ale w tym rzemiośle nie byłoby duszy..
Szczegółowy proces produkcji pokazany jest na moim kanale YouTube.
To bałagan, pomyślałem. Musimy coś zrobić. I wtedy przypomniało mi się, że mam w szufladzie świetny adapter do końcówek wkrętakowych. Gdyby tylko udało mu się wymyślić jakąś rękojeść i byłby to doskonały śrubokręt! Moją uwagę przykuł stary słój z monetami ZSRR... Pewnie taki znajduje się w każdym domu. Postanowiono coś z nich zrobić.
Długopis na monety DIY
Najtrudniejszą częścią całej pracy była próba wywiercenia monet przynajmniej blisko środka. W tym celu wymyśliłam nawet miniwzór. Oznaczenia okazały się trafne, jednak podczas wiercenia „cent” ciągle „uciekał”… Ech, szkoda, że nie ma maszyny… Przynajmniej prymitywnej.
Jakoś wywierciłem otwory w monetach i umieściłem je na uchwycie na bity. Przy okazji zrobiłem w uchwycie na bity otwór o głębokości 1 cm i wyciąłem w nim gwint M5, o czym dowiemy się później.
Następnie po włożeniu monet docisnąłem je od góry nakrętką i dodatkowo dodałem przeciwnakrętkę. Rezultatem było coś takiego.
Całość zacisnąłem w śrubokręt i rozpoczął się długi i uporczywy proces obróbki szlifierką i ściernicą. (znowu wpływa na to brak maszyn). Ale może przyjemniej jest pracować bez maszyn. Nie do końca, ale jest przyjemniej dla duszy.
Spędziłem dużo czasu na obróbce za pomocą dysku czyszczącego. Następnie zainstalowałem tarczę listkową o siatce 120. Następnie użyłem tarczy ściernej o siatce 1000. W tym czasie przedmiot obrabiany miał już reprezentacyjny wygląd. Następnie lekko go wypolerowałem za pomocą kawałka skóry i pasty GOI. Wyniki tymczasowe pokazano na wideo.
Następnie od strony gdzie była śruba zeszlifowałem trochę nakrętkę kontrującą i w to miejsce włożyłem małe łożysko z pękniętej szlifierki kątowej. Nadmiar zeszlifowałem. W rezultacie powstał rodzaj podpórki pod nadgarstki, podobnej do tej stosowanej w śrubokrętach do zegarków.
W zasadzie był to koniec pracy. Czas spędzony to około jednego dnia świetlnego.. Tak, przy maszynach można było wykonać tę pracę w godzinę... Ale w tym rzemiośle nie byłoby duszy..
Szczegółowy proces produkcji pokazany jest na moim kanale YouTube.
Obejrzyj wideo
Podobne klasy mistrzowskie
Szczególnie interesujące
Komentarze (1)