Lupa elektroniczna
Dobry dzień. Zaczynając interesować się numizmatyką i spędzając dużo czasu z monetą i lupą (odkrywając, że jedna źrenica jest większa od drugiej, wydaje mi się to chroniczne), postanowiłem przywrócić im naturalny urok poprzez konwersję stanu najnowocześniejszy telefon w lupę. To urządzenie nazywa się HTC beats audio (oczywiście Chiny). Będąc już na skraju utylizacji (powody: bateria prawie nie trzyma, a taką samą ciężko znaleźć, a telefon taki sobie), nie oparł się przeróbce. Przed sesją zdjęciową urządzenie chciało przejść zabieg czyszczenia i dezynfekcji. (w dwóch słowach przetarty alkoholem). Tutaj jest.
Narzędzia jakich potrzebowałem to:
Nożyczki, nóż składany, pęseta (lub przyrząd do manipulacji małymi przedmiotami, których nie da się, niewygodnie, niepożądane lub niebezpieczne trzymać niechronionymi rękami) i szpatułka dentystyczna (bardzo wygodna przy skubaniu).
Z materiałów, których potrzebowałem (przyszły mi do ręki):
Wkręty samogwintujące, jak widać w przypadku samodzielnego pokrycia dachowego, zwykle znajdują się na dachu (jeszcze lepsze są sąsiadów).
Taśma dwustronna.
Zacznijmy od wandalizmu. To, co podobało mi się w tym telefonie, to to, że wymaga minimalnych przeróbek.Wszystkie przeprowadzone przy nim manipulacje zajęły mniej niż trzydzieści minut, a wynik, że tak powiem, przekroczył wszelkie oczekiwania, ale możesz to ocenić sam na końcu artykułu, oglądając kilka zdjęć.
Otwieram więc pokrywę komory baterii.
Nożem podważam plastikową osłonę obiektywu aparatu, która jest słabo sklejona i używa kiepskiej jakości kleju. Naturalnie zachowując odpowiednie środki ostrożności, aby nie pociąć sobie kończyn, a także uważam, że nie należy uszkodzić wypolerowanej powierzchni optyki, aby później nie patrzeć w mocno zachmurzony punkt.
Następnie bardzo ostrożnie, za pomocą pęsety i szpatułki dentystycznej, lekko wyciągnąłem i zacząłem odkręcać obiektyw wraz z korpusem od podstawy aparatu, który ku mojemu zdziwieniu nie był zabezpieczony, jak to zwykle bywa, kroplą kleju (a może to nie był klej).
Gdyby był sklejony, musiałbym telefon rozebrać, ogólnie miałem dużo szczęścia. Po ponownym zamknięciu pokrywy i ustawieniu ostrości jest to praktycznie niemal kompletna lupa.
Biorąc jednak pod uwagę, że patrzenie na coś, trzymając to (czasem drżącymi, dla żartu) rękami, nie byłoby zbyt wygodne, zdecydowałem się zamontować telefon na nóżkach. Postanowiłam też, że nie będę się zbytnio obciążać tymi nogami i tak się nie stało. Za pomocą taśmy dwustronnej przykleiłem do pokrywy podkładki, które łatwo było wyrwać ze śrubek. Można było to zrobić inaczej i innymi podkładkami, ale jak już pisałem, chciałem to szybko, a śrubki wpadły pod (gorącą) rękę.
Regulacja wysokości (do oglądania monet) odbywała się poprzez dodatkowe umieszczenie taśmy dwustronnej, w moim przypadku optymalną ilością były trzy warstwy taśmy dwustronnej pod każdą podkładką, ale ustawienie ostrości regulowałam przekręcając ją „z soczewką” samo."Cóż, kilka zdjęć, które zostały wykonane gotowym urządzeniem. Moneta pięćdziesiąt kopiejek Mennica Petersburga (zdjęcie wykonane aparatem cyfrowym o rozdzielczości 5 megapikseli).
To samo, ale tylko poprzez gotowe (powiększenie) nakręcone aparatem cyfrowym.
Dziesięć kopiejek z Mennicy Moskiewskiej przez telefon z aparatem cyfrowym.
Po prostu zrobił zdjęcie za pomocą bezpośrednio przetworzonego aparatu.
Znowu dziesięć.
Kryształy cukru na monecie dziesięciokopiówkowej.
Podświetlania nie robiłem, ale myślę, że przy prawidłowo wykonanym podświetleniu jakość zdjęć byłaby znacznie lepsza. Na okładce jest napisane, że aparat telefonu ma pięć megapikseli (nie wierzę), swoją drogą, można go porównać z aparatem cyfrowym, też ma pięć megapikseli.
Na próbę zdecydowałam się nawet poświęcić włosy, włosy wyrwane z głowy, utracone i znów bezlitośnie wyrwane.
Włosy na tle kryształu cukru.
Suwmiarka.
Skala suwmiarki.
Zauważyłem, że gdy fotografuje się wszystko jakby mniejsze, np. skalę suwmiarki (na zdjęciu poniżej), to samo zdjęcie na ekranie telefonu z lupą wygląda inaczej, ekran mieści się tylko na dwa milimetry na całej szerokości, innymi słowy, powiększenie jest znacznie większe.
Choć nie goniłem za maksymalnym powiększeniem (wtedy artykuł nazwałby się mikroskopem z chińskiego telefonu). Ale potrzebowałem prostego, bardzo szybko wykonanego urządzenia, specjalnie do badania monet i poprzez wizualne porównanie, odsiewania przeciętnych, wysyłania wątpliwych do komputera osobistego i sprawdzania ich różnymi programami, które potrafią pracować ze zdjęciami i mogą nakładać obrazy na nawzajem.
I jeszcze kilka zdjęć. Pasta do długopisów żelowych z cienką końcówką.
Wskazówka od niego.
Zwykły długopis z grubą końcówką.
Wskazówka.
Pilnik igłowy (typ pokryty diamentem).
Jego powierzchnia.
Piksele matrycy laptopa.
Cyfrowe piksele.
Dioda LED z modemu USB.
I mikruha od niej.
Wierzę, że taka lupa będzie dla wielu bardzo przydatna i interesująca. Lepiej nie pokazywać tego dzieciom, bo grozi, że zostaniemy bez narzędzia (zabiorą, nawet nie zapytają o nazwę producenta), co też się z nim stało (ledwo przeżył ).
Narzędzia jakich potrzebowałem to:
Nożyczki, nóż składany, pęseta (lub przyrząd do manipulacji małymi przedmiotami, których nie da się, niewygodnie, niepożądane lub niebezpieczne trzymać niechronionymi rękami) i szpatułka dentystyczna (bardzo wygodna przy skubaniu).
Z materiałów, których potrzebowałem (przyszły mi do ręki):
Wkręty samogwintujące, jak widać w przypadku samodzielnego pokrycia dachowego, zwykle znajdują się na dachu (jeszcze lepsze są sąsiadów).
Taśma dwustronna.
Zacznijmy od wandalizmu. To, co podobało mi się w tym telefonie, to to, że wymaga minimalnych przeróbek.Wszystkie przeprowadzone przy nim manipulacje zajęły mniej niż trzydzieści minut, a wynik, że tak powiem, przekroczył wszelkie oczekiwania, ale możesz to ocenić sam na końcu artykułu, oglądając kilka zdjęć.
Otwieram więc pokrywę komory baterii.
Nożem podważam plastikową osłonę obiektywu aparatu, która jest słabo sklejona i używa kiepskiej jakości kleju. Naturalnie zachowując odpowiednie środki ostrożności, aby nie pociąć sobie kończyn, a także uważam, że nie należy uszkodzić wypolerowanej powierzchni optyki, aby później nie patrzeć w mocno zachmurzony punkt.
Następnie bardzo ostrożnie, za pomocą pęsety i szpatułki dentystycznej, lekko wyciągnąłem i zacząłem odkręcać obiektyw wraz z korpusem od podstawy aparatu, który ku mojemu zdziwieniu nie był zabezpieczony, jak to zwykle bywa, kroplą kleju (a może to nie był klej).
Gdyby był sklejony, musiałbym telefon rozebrać, ogólnie miałem dużo szczęścia. Po ponownym zamknięciu pokrywy i ustawieniu ostrości jest to praktycznie niemal kompletna lupa.
Biorąc jednak pod uwagę, że patrzenie na coś, trzymając to (czasem drżącymi, dla żartu) rękami, nie byłoby zbyt wygodne, zdecydowałem się zamontować telefon na nóżkach. Postanowiłam też, że nie będę się zbytnio obciążać tymi nogami i tak się nie stało. Za pomocą taśmy dwustronnej przykleiłem do pokrywy podkładki, które łatwo było wyrwać ze śrubek. Można było to zrobić inaczej i innymi podkładkami, ale jak już pisałem, chciałem to szybko, a śrubki wpadły pod (gorącą) rękę.
Regulacja wysokości (do oglądania monet) odbywała się poprzez dodatkowe umieszczenie taśmy dwustronnej, w moim przypadku optymalną ilością były trzy warstwy taśmy dwustronnej pod każdą podkładką, ale ustawienie ostrości regulowałam przekręcając ją „z soczewką” samo."Cóż, kilka zdjęć, które zostały wykonane gotowym urządzeniem. Moneta pięćdziesiąt kopiejek Mennica Petersburga (zdjęcie wykonane aparatem cyfrowym o rozdzielczości 5 megapikseli).
To samo, ale tylko poprzez gotowe (powiększenie) nakręcone aparatem cyfrowym.
Dziesięć kopiejek z Mennicy Moskiewskiej przez telefon z aparatem cyfrowym.
Po prostu zrobił zdjęcie za pomocą bezpośrednio przetworzonego aparatu.
Znowu dziesięć.
Kryształy cukru na monecie dziesięciokopiówkowej.
Podświetlania nie robiłem, ale myślę, że przy prawidłowo wykonanym podświetleniu jakość zdjęć byłaby znacznie lepsza. Na okładce jest napisane, że aparat telefonu ma pięć megapikseli (nie wierzę), swoją drogą, można go porównać z aparatem cyfrowym, też ma pięć megapikseli.
Na próbę zdecydowałam się nawet poświęcić włosy, włosy wyrwane z głowy, utracone i znów bezlitośnie wyrwane.
Włosy na tle kryształu cukru.
Suwmiarka.
Skala suwmiarki.
Zauważyłem, że gdy fotografuje się wszystko jakby mniejsze, np. skalę suwmiarki (na zdjęciu poniżej), to samo zdjęcie na ekranie telefonu z lupą wygląda inaczej, ekran mieści się tylko na dwa milimetry na całej szerokości, innymi słowy, powiększenie jest znacznie większe.
Choć nie goniłem za maksymalnym powiększeniem (wtedy artykuł nazwałby się mikroskopem z chińskiego telefonu). Ale potrzebowałem prostego, bardzo szybko wykonanego urządzenia, specjalnie do badania monet i poprzez wizualne porównanie, odsiewania przeciętnych, wysyłania wątpliwych do komputera osobistego i sprawdzania ich różnymi programami, które potrafią pracować ze zdjęciami i mogą nakładać obrazy na nawzajem.
I jeszcze kilka zdjęć. Pasta do długopisów żelowych z cienką końcówką.
Wskazówka od niego.
Zwykły długopis z grubą końcówką.
Wskazówka.
Pilnik igłowy (typ pokryty diamentem).
Jego powierzchnia.
Piksele matrycy laptopa.
Cyfrowe piksele.
Dioda LED z modemu USB.
I mikruha od niej.
Wierzę, że taka lupa będzie dla wielu bardzo przydatna i interesująca. Lepiej nie pokazywać tego dzieciom, bo grozi, że zostaniemy bez narzędzia (zabiorą, nawet nie zapytają o nazwę producenta), co też się z nim stało (ledwo przeżył ).
Podobne klasy mistrzowskie
Szczególnie interesujące
Komentarze (1)