Power bank DIY z superkondensatorami

Power bank DIY z superkondensatorami

Superkondensatory mają kolosalną pojemność w porównaniu do konwencjonalnych kondensatorów. Mają też szereg zalet w stosunku do akumulatorów litowo-jonowych, takich jak: nie boją się niskich temperatur i nie boją się całkowitego rozładowania. Wszystko to zmusiło mnie do zrobienia power banku z wykorzystaniem superkondensatorów.
Zwykłe power banki, jeśli nie są używane, z czasem się rozładowują, ponieważ elementy ulegają samorozładowaniu. I pewnego pięknego dnia, gdy będziesz musiał zabrać ze sobą power bank, powiedzmy na wycieczkę, będzie on „martwy” i nie będzie dawał żadnych oznak życia.
Ten sam model, wykonany na jonistorach, będzie zawsze gotowy do pracy, jeśli zostanie najpierw naładowany.

Będzie potrzebował



Sterownik realizuje kilka funkcji jednocześnie: kontroluje ładowanie i rozładowywanie akumulatora, zabezpiecza przed zwarciami oraz wyświetla na wyświetlaczu pojemność całego akumulatora.
Micro USB służy do podłączenia zasilacza w celu ładowania. Pozostałe dwa USB to wyjścia do podłączenia obciążenia.

Produkcja power banku z wykorzystaniem jonizatorów


Lutujemy szeregowo dwa superkondensatory.„Plus” na „minus”.
Power bank DIY z superkondensatorami

Lutujemy także kolejne dwa. A teraz lutujemy te dwie pary równolegle do siebie, „plus” do „plus”, „minus” do „minus”.
Power bank DIY z superkondensatorami

W rezultacie powstała bateria wykonana z jonizatory o maksymalnym napięciu 5,4 V i pojemności 1000 Faradów.
Przylutuj sterownik.
Power bank DIY z superkondensatorami

Wkładamy kabel USB i ładujemy nasz nowy power bank.
Power bank DIY z superkondensatorami

Power bank DIY z superkondensatorami

Gdy tylko będzie naładowany, podłącz telefon i sprawdź, czy się ładuje.
Power bank DIY z superkondensatorami

Tak, wszystko działa dobrze - telefon komórkowy się ładuje.
Aby zaizolować wszystkie styki i stworzyć coś w rodzaju obudowy, założymy folię termokurczliwą i przedmuchamy całość opalarką.
Power bank DIY z superkondensatorami

Za pomocą noża biurowego wytnijmy okno na wystawę.
Power bank DIY z superkondensatorami

Widok z boku, porty USB otwarte.
Power bank DIY z superkondensatorami

Wniosek


Podsumowując, chciałbym dodać muchę do maści: jonizatory charakteryzują się dużym samorozładowaniem w porównaniu do akumulatorów litowo-jonowych, dlatego po pełnym naładowaniu czas ich użytkowania jest bardziej ograniczony niż w przypadku urządzeń produkowanych komercyjnie.

Obejrzyj wideo


Wróć
Komentarz
  • muszkauśmiechśmiać sięrumieniecbuźkazrelaksowany zrelaksowanyuśmiech
    oczy_sercacałowanie_sercacałowanie_zamkniętych_oczyzarumienionyodciążonyzadowolonaszeroki uśmiech
    puścić oczkozatrzymany_out_tongue_winking_eyezatrzymany_out_tongue_closed_eyesuśmiechając sięcałowanieutknął_na_językuspanie
    zmartwionymarszcząc brwiudręczonyotwarte ustakrzywiąc sięzdezorientowanyuciszony
    bezwyrazowybez rozbawieniapot_uśmiechpotrozczarowany_ulgazmęczonybierny
    zawiedzionyzmieszanystraszliwyzimny potwytrwaćpłakaćszloch
    radośćzdziwionykrzykzmęczona_twarzzływściekłośćtriumf
    sennymniammaskaokulary słonecznezawroty głowychochlikuśmiechnięty_imp
    neutralna_twarzbez ustniewinny
3+trzy=
Komentarze (14)
  1. Gość Aleksander
    #1 Gość Aleksander Goście 15 września 2019 19:51
    9
    Chciałbym dodać jeszcze kilka much do maści.

    2.Całkowita pojemność nie będzie wynosić 1000 faradów, ale 500. Wyjaśnienie w podręczniku fizyki dla 8. klasy.

    3. Masz dwa kondensatory o tej samej pojemności, powiedzmy 1000 µF/10 V. Jeden jest w pełni naładowany (Uc1 = 10 V), drugi całkowicie rozładowany (0 V). Znajdź całkowitą energię obu kondensatorów. Następnie łączymy kondensatory równolegle. W rezultacie pierwszy jest rozładowywany, drugi ładowany. Teoretycznie napięcie na obu kondensatorach będzie równe 5 V (w praktyce trochę mniej). Jeszcze raz znajdź całkowitą energię dwóch kondensatorów, które są teraz naładowane tylko w połowie. Teraz wyjaśnij, dlaczego w pierwszym przypadku całkowita energia okazała się dwukrotnie większa niż w drugim przypadku. Co się stało? Gdzie poszła energia, gdy została rozdzielona pomiędzy kondensatorami?

    Przeprowadź eksperyment i przekonaj się, że power bank to „wiara w cud” bez „znajomości fizyki”.
    1. Gość Jurij
      #2 Gość Jurij Goście 16 września 2019 21:37
      1
      Jeden jest naładowany, drugi jest rozładowany (pusty), nie ma w nim energii.Jaka może być całkowita energia, jeśli nie znajduje się w tym samym obwodzie? Przewodniki równoległe ładują się i rozładowują jednocześnie.
    2. Gość Jurij
      #3 Gość Jurij Goście 16 września 2019 22:04
      2
      Mam naładowany kondensator, a w pobliskim sklepie jest całe pudło rozładowanych, poszukajmy ich całkowitej mocy? Może połączymy go w obwód i będziemy się zastanawiać, dlaczego na jednym równoległym kondensatorze jest ładunek, a na pozostałych zero?
    3. Słowianie
      #4 Słowianie Goście 29 października 2019 19:09
      1
      Całkowita pojemność wyniesie w rzeczywistości 250 faradów, gdy dwa identyczne przewody 500 F zostaną połączone szeregowo.
  2. Gość Siergiej
    #5 Gość Siergiej Goście 16 września 2019 18:27
    3
    O mydle autorskim.... czytaj...
  3. Aleksander Wiszniewiecki
    #6 Aleksander Wiszniewiecki Goście 17 września 2019 23:16
    4
    Wydajność połączenia szeregowego wynosi 1/(1/500+1/500), tj. 250. Gdy jest równolegle, suma wynosi 250 + 250, w sumie 500, a nie 1000
    A kontroler z powerbanku litowego naładuje aż 4,2 zamiast pełnych 5,4 V
    I nie sądzę, żeby ten badziew naładował telefon w jakimś znaczącym procencie...
  4. Ilia
    #7 Ilia Goście 18 września 2019 10:13
    3
    A ten głupiec ma pojemność energetyczną 2 razy mniejszą niż mały kompaktowy akumulator LiPoly o pojemności 1000 miliamperogodzin zdezorientowany
  5. Aleks
    #8 Aleks Goście 18 września 2019 14:22
    9
    „KONWENCJONALNE POWER BANKI, pozostawione bezczynnie, z czasem się rozładowują, ponieważ elementy ładują się SAMODZIELNIE. I pewnego pięknego dnia, gdy będziesz musiał zabrać ze sobą power bank, powiedzmy na wycieczkę, będzie on „martwy” i nie będzie dawać oznaki życia.
    Ten sam model, wykonany na jonistorach, ZAWSZE będzie gotowy do pracy, jeśli zostanie najpierw naładowany.
    ...
    Podsumowując, chciałbym dodać muchę do maści: jonizatory POSIADAJĄ WYSOKI SAMOŁADUNEK w porównaniu do akumulatorów litowo-jonowych, dlatego po pełnym naładowaniu czas ich użytkowania jest bardziej ograniczony niż w przypadku urządzeń produkowanych komercyjnie.”
    Jakby początek napisała 1 osoba, a efekt jest inny? Przypomniał mi się żart -... Zatem im więcej piję, tym mniej piję...
    1. Dobrze
      #9 Dobrze Goście 18 września 2019 14:31
      4
      Jesteś po prostu ZERO w elektronice! Wszystko jest napisane poprawnie: jeśli bateria zostanie rozładowana do zera, nie można jej naładować - rzecz jest uszkodzona. A jonizatory Mogą leżeć na zwolnieniu przez lata! Ich wadą jest to, że szybko się rozładowują, szybciej niż akumulatory....
      No i co nie jest jasne??? Jeśli nie rozumiesz, to nie uważaj innych za głupich!
      1. Aleks
        #10 Aleks Goście 13 listopada 2020 08:43
        2
        Tak, masz „dużą wiedzę”
        Baterii litowych nie można rozładować do zera, bo są przed tym zabezpieczone, a same ogniwa tracą tylko 10% swojego ładunku rocznie… oczywiście, jeśli raz na 10 lat pojedziesz na kemping, to tak, rozładują się do zera
  6. Chwała
    #11 Chwała Goście 21 września 2019 10:38
    2
    Autorko, udało Ci się naładować telefon? Jak długo ten „power bank” wytwarzał prąd? Lub, jak na filmie, 44% opłaty, jak było i pozostaje?
  7. Gość anonimowy
    #12 Gość anonimowy Goście 25 września 2019 16:01
    5
    Część błędów została już opisana, więc dodam, że standardowa płytka powerbanku posiada zabezpieczenie przed głębokim rozładowaniem (2,5-3,2V), aby nie zabić litu, gdyż jego zakres napięcia pracy wynosi 3,2-4,2 V .... . Stąd logika jonizatory (superkondensatory) 1. Będą ładować nie do nominalnego 5,4, a tylko do 4,2 V (tj. niecałe 80%), a poza tym po rozładowaniu rozładują się tylko do 3,2 V (tj. z grubsza tylko 20 % czyli aż do 60%)... Zatem otrzymamy jakieś 20% ich pojemności...
    Jeśli ładujemy „standardowymi środkami”, to płyta powerbanku po prostu nie będzie w stanie zapewnić pełnego prądu do bardzo szybkiego ładowania, a będą ładować trochę szybciej niż lit. Równie wolno będą się rozładowywać, bo telefon i płytka ograniczają prąd... o tak, o dzikim samorozładowaniu, które w przypadku litu trwa godzinami, a nie miesiącami, już mówili, prawda? Te. Zanim trzeba będzie z nich naładować telefon to już będzie coś w jonistorach... i nie będzie nic.

    biorąc pod uwagę ich cenę w połączeniu z wydajnością, jest to jedno z najgłupszych zastosowań jonizatory. Gdyby zastosowano natychmiastowe ładowanie z zewnętrznego, precyzyjnego źródła, wszystko poszłoby dobrze. Dodaj impuls, który może ssać jonizatory do 0,5-1 V trochę wygładziłoby historię... i tak... "bonus Oskolkowo" za rozwój budżetu.
  8. Gość Aleksander
    #13 Gość Aleksander Goście 27 września 2019 11:53
    0
    Superkondensatory? No cóż, bardzo ciekawy power bank.
  9. Powieść
    #14 Powieść Goście 30 września 2019 23:57
    0
    Odrzucając teorię, na pierwszym zdjęciu jest lutowany niecynowaną końcówką. To jest najważniejszy punkt: musi po prostu pisać, a nie pracować praktycznie.