Jak zrobić lampkę stołową ze starego kubka (z wbudowaną baterią)
Lampa stołowa nie jest rzeczą niezbędną, ale czasami nie da się bez niej żyć. Dlatego lepiej mieć go zawsze na stole. A jeszcze lepiej, jeśli jest to mała lampka z wbudowanymi akumulatorami, które ładują się, gdy lampa jest zasilana z sieci. Taką lampę możesz zabrać ze sobą do ciemnej szafy, stodoły, piwnicy czy innego miejsca, w którym przepaliła się zwykła żarówka i trzeba ją wymienić. A jeśli lampa stołowa jest zaprojektowana w oryginalny sposób, to może służyć również jako oświetlenie wieczorowe i nocne, aby nie palić dużo prądu. Lampa, którą prezentuję w tym samouczku, zasilana jest napięciem 12 V, a wewnątrz znajdują się trzy baterie 18650 połączone szeregowo, co daje całkowite napięcie około 11,1 V. Baterie nie będą wyjmowane i będą ładowane wewnątrz obudowy za pomocą 12-woltowego modułu ładującego. Konstrukcja i design tej lampy jest tak prosty jak róg stołu, dzięki czemu można ją szybko złożyć, dosłownie w 40-50 minut.
Narzędzia i materiały eksploatacyjne:
Jako obudowę lampy zdecydowałam się wykorzystać kubek termiczny, który bezczynnie gromadził się na szafce nocnej stolika. Kubek ten składa się z dwóch plastikowych kolb włożonych jedna w drugą. Zewnętrzna kolba wykonana jest z przezroczystego plastiku, wewnętrzna z czarnego plastiku. Pomiędzy nimi znajduje się kartka papieru z rysunkiem. Kubek ten jest bardzo łatwy w demontażu - wystarczy odkręcić kolbę wewnętrzną od kolby zewnętrznej wzdłuż gwintu. Zdemontowany. Następnie za pomocą grawera (lub noża, jak kto woli) odcinamy górę wewnętrznej kolby - 40-50 mm.
Odłóżmy na chwilę tę butelkę. Teraz przystąpmy do ozdabiania zewnętrznej, przezroczystej kolby. Najpierw należy przetrzeć jego powierzchnię rozpuszczalnikiem, aby klej PVA lepiej przylgnął do tej powierzchni.
Następnie za pomocą pędzla nałóż klej na powierzchnię kolby, a następnie posyp całość sodą oczyszczoną.
Po wyschnięciu kleju i sody powierzchnia nabiera bardzo ciekawej, chropowatej struktury, przypominającej bardzo drobny papier ścierny. Całkiem przyjemny w dotyku. Konieczne jest również zabezpieczenie całości przezroczystym lakierem, aby sklejona soda z czasem nie odpadła.
Oto, co wyszło na koniec:
Gotową bryłę możesz na razie odłożyć do wyschnięcia i przystąpić do napełniania lampy. Tutaj, moim zdaniem, praca jest jeszcze bardziej banalna niż to, co zostało wykonane wcześniej. Wystarczy owinąć akumulatory taśmą izolacyjną, następnie za pomocą lutownicy połączyć je szeregowo i przylutować do nich moduł ładujący, jak pokazano na schemacie:
Moduł ten można kupić na AliExpress - .
Następnie będziemy potrzebować dowolnego koła do poprzecznej przegrody wewnątrz ciała. Wziąłem blaszaną pokrywkę - pasowała idealnie, nawet nie musiałem jej przycinać. W osłonie złącza zasilającego i włącznika wykonujemy otwory, a w wykonane otwory wkładamy powyższe elementy.
Następnie izolujemy taśmą wszystkie styki i lutujemy akumulatory, przylutowujemy złącze zasilania do styków wyjściowych modułu, nie zapominając o polaryzacji. Do tych samych styków wyjściowych modułu lutujemy również żarówkę, szeregowo, poprzez przełącznik.
Teraz po prostu wsuwamy to wszystko do korpusu lampy, aż przegroda zostanie wciśnięta pomiędzy zwężającymi się ściankami korpusu. Lubię to:
Zabezpieczamy pokrywę klejem błyskawicznym i mocujemy górną część zespołu, w miejscu, w którym znajduje się żarówka, za pomocą zgrzewania na zimno, aby nic nie zwisało.
Następnie wykonujemy małe nacięcie w dolnej części lampy, aby wyprowadzić kabel do zasilacza ładującego.
Na górę przykręcamy drugą, ozdobną kolbę i korzystamy z niej z przyjemnością.
Będzie potrzebował
- Stary kubek termiczny.
- Pokrywka do słoika pasująca do wewnętrznej średnicy kubka.
- Zasilanie 12V.
- Złącze pasujące do wtyczki zasilającej.
- Moduł ładowania 12 V.
- Trzy baterie 18650.
- Żarówka LED na 12V.
- Przełącznik.
Narzędzia i materiały eksploatacyjne:
- Grawer z cienką tarczą tnącą.
- Nóż biurowy.
- Taśma izolacyjna.
- Szczypce.
- Cienki drut miedziany, dwużyłowy.
- Klej wtórny.
- Lutownica z cyną i topnikiem.
- Rozpuszczalnik z watą.
- Znacznik.
- Plik.
- Lakier w puszce.
- Klej spawalniczy na zimno.
- Proszek do pieczenia.
- Klej PVA.
- Pędzel do kleju.
Wykonanie lampy stołowej
Jako obudowę lampy zdecydowałam się wykorzystać kubek termiczny, który bezczynnie gromadził się na szafce nocnej stolika. Kubek ten składa się z dwóch plastikowych kolb włożonych jedna w drugą. Zewnętrzna kolba wykonana jest z przezroczystego plastiku, wewnętrzna z czarnego plastiku. Pomiędzy nimi znajduje się kartka papieru z rysunkiem. Kubek ten jest bardzo łatwy w demontażu - wystarczy odkręcić kolbę wewnętrzną od kolby zewnętrznej wzdłuż gwintu. Zdemontowany. Następnie za pomocą grawera (lub noża, jak kto woli) odcinamy górę wewnętrznej kolby - 40-50 mm.
Odłóżmy na chwilę tę butelkę. Teraz przystąpmy do ozdabiania zewnętrznej, przezroczystej kolby. Najpierw należy przetrzeć jego powierzchnię rozpuszczalnikiem, aby klej PVA lepiej przylgnął do tej powierzchni.
Następnie za pomocą pędzla nałóż klej na powierzchnię kolby, a następnie posyp całość sodą oczyszczoną.
Po wyschnięciu kleju i sody powierzchnia nabiera bardzo ciekawej, chropowatej struktury, przypominającej bardzo drobny papier ścierny. Całkiem przyjemny w dotyku. Konieczne jest również zabezpieczenie całości przezroczystym lakierem, aby sklejona soda z czasem nie odpadła.
Oto, co wyszło na koniec:
Gotową bryłę możesz na razie odłożyć do wyschnięcia i przystąpić do napełniania lampy. Tutaj, moim zdaniem, praca jest jeszcze bardziej banalna niż to, co zostało wykonane wcześniej. Wystarczy owinąć akumulatory taśmą izolacyjną, następnie za pomocą lutownicy połączyć je szeregowo i przylutować do nich moduł ładujący, jak pokazano na schemacie:
Moduł ten można kupić na AliExpress - .
Następnie będziemy potrzebować dowolnego koła do poprzecznej przegrody wewnątrz ciała. Wziąłem blaszaną pokrywkę - pasowała idealnie, nawet nie musiałem jej przycinać. W osłonie złącza zasilającego i włącznika wykonujemy otwory, a w wykonane otwory wkładamy powyższe elementy.
Następnie izolujemy taśmą wszystkie styki i lutujemy akumulatory, przylutowujemy złącze zasilania do styków wyjściowych modułu, nie zapominając o polaryzacji. Do tych samych styków wyjściowych modułu lutujemy również żarówkę, szeregowo, poprzez przełącznik.
Teraz po prostu wsuwamy to wszystko do korpusu lampy, aż przegroda zostanie wciśnięta pomiędzy zwężającymi się ściankami korpusu. Lubię to:
Zabezpieczamy pokrywę klejem błyskawicznym i mocujemy górną część zespołu, w miejscu, w którym znajduje się żarówka, za pomocą zgrzewania na zimno, aby nic nie zwisało.
Następnie wykonujemy małe nacięcie w dolnej części lampy, aby wyprowadzić kabel do zasilacza ładującego.
Na górę przykręcamy drugą, ozdobną kolbę i korzystamy z niej z przyjemnością.
Obejrzyj wideo
Podobne klasy mistrzowskie
Szczególnie interesujące
Komentarze (0)