Ratowanie starych sandałów

Już na samym początku należy zaznaczyć: metoda ta nadaje się do butów w stanie niemal „wyrzuconym”, w efekcie nie staną się „jak nowe”. Czasem jednak zdarzają się sytuacje, gdy trzeba pilnie „ożywić” buty zbierające kurz w szafie.



Potrzebujemy więc kleju (użyłam „Smoka”, szybko twardnieje i jest uniwersalny, ale wystarczy każdy klej do butów), a także cienkiej tkaniny „lepszej niż podszewka” w odpowiednim kolorze.

Najpierw musisz wyczyścić sandały, zwracając szczególną uwagę na miejsca, w których planujesz zrobić „łatki”. W naszym przypadku należało przykleić piętę, w tym celu posmaruj luźny pasek klejem i mocno go dociśnij. Aby pozbyć się uwięzionego powietrza i nadmiaru kleju, przesuń kilka razy palcem, a następnie umocuj pasek, mocno zawiązując piętę nitką. Pozostaw do wyschnięcia kleju.



Teraz czas na patche. Z przygotowanej tkaniny wycina się kształty, powtarzając kształt pięty (nie zapomnij o rowkach) i nanosi na powierzchnię natłuszczoną klejem. Szybkość jest bardzo ważna, ponieważ wszystko szybko twardnieje: musisz mieć czas na wygładzenie fałd i prawidłowe ułożenie „łatek”. Tkankę wystającą poza krawędź usuwa się za pomocą ostrza.



Dzięki temu sandały wyglądają teraz całkiem przyzwoicie i nadają się na jedno wyjście, na przykład imprezę kostiumową.