Jak rozpalić ogień łyżką stołową
Może się zdarzyć, że podczas pieszych wędrówek, polowań, wędkarstwa lub z innych powodów przebywania na łonie natury trafisz bez zapalniczki (upuściłeś ją gdzieś, skończyło się paliwo), a zapałki wypadły lub zamoczyły się i nie nadawały się do użytku zgodnie z ich przeznaczeniem. Jak w takim przypadku rozpalić pożądany ogień, aby ugotować jedzenie lub ogrzać się?
Jeśli ktoś obecny w pobliżu nosił okulary, wówczas soczewkę od niego można było wykorzystać jako szkło powiększające i przy jego pomocy podpalić papier, następnie zrębki, suchą korę brzozy, a następnie gałęzie. Wtedy będzie można wreszcie ogrzać się przy ognisku i ugotować na nim jedzenie.
Co można zastosować zamiast soczewki? Wybierając się na wędrówkę, turysta z pewnością zabierze łyżkę. Oto zamiennik, przynajmniej w formie. A jeśli jest to błyszcząca łyżka wykonana ze stali chromowo-niklowej, to również opiera się na jej zdolności do gromadzenia światła słonecznego.
To prawda, że \u200b\u200bkrzywizna łyżki jest nierówna: jest większa w kierunku poprzecznym, a mniejsza w kierunku wzdłużnym. Aby krzywizna była jednolita, zegnij ją nieco na długości i wyprostuj na szerokości.
Stopień zgięcia i wyprostu można kontrolować poprzez odbicie twarzy w łyżce. Kiedy stanie się w przybliżeniu jednolity w dowolnej pozycji łyżki, cel można uznać za osiągnięty. Taka zmodyfikowana łyżka będzie mniej więcej skupiała promienie słoneczne w jednym punkcie (ognisku), czyli je skupiała.
Teraz potrzebujemy materiału takiego jak hubka, który miałby właściwość łatwego zapalenia. Można go również znaleźć wśród rzeczy, które turysta z pewnością zabierze ze sobą wybierając się na wędrówkę. Mamy na myśli rolkę papieru toaletowego, lepiej użyć kawałka czarnego lub ciemnego materiału.
Jak wiadomo, czarna powierzchnia pochłania ciepło w większym stopniu niż biała. Przyda nam się wytrawny garnek turystyczny, a raczej sadza z jego dna - standardowy kolor czarny i właśnie tego nam potrzeba. Teraz mamy wszystko, aby rozpocząć rozpalanie ognia.
Poleruj powierzchnię łyżki, aż zacznie świecić. Można to zrobić w każdej sprawie.
Zaczynamy od zrobienia podpałki z papieru toaletowego. Odrywamy z niego kawałek wystarczający do skręcenia gęstego pręta o średnicy około 4 mm, zwijając go kilkakrotnie między dłońmi w tym samym kierunku.
Następnie przygotowujemy jedną stronę powstałego pręta papieru toaletowego do zapłonu, a raczej do uzyskania tlącego się czerwonego węgla. Aby to zrobić, oderwij końcówkę, aby utworzyć lekko puszystą końcówkę.
Aby końcówka papierowego knota lepiej odbierała energię cieplną, nakładamy na nią odrobinę sadzy z garnka obozowego. Teraz ani jeden kwant energii cieplnej, który spadnie na poczerniałą końcówkę naszej zaimprowizowanej krzesiwa, nie zostanie zmarnowany.
Następnie bierzemy już zmodernizowaną łyżkę i ustawiamy łyżkę prostopadle do promieni słonecznych.Umożliwi to skupienie maksymalnej ilości energii cieplnej w jednym punkcie.
Następnie umieszczamy czubek poczerniałej od sadzy podpałki do papieru toaletowego w ognisku naszej prowizorycznej soczewki i trzymamy oba przedmioty w bezruchu, aż podpałka zapali się i uformuje się stabilny, czerwony żar.
Nie ma się co bać, że ogień zgaśnie: gdy papier toaletowy lub tkanina zapali się, nie będzie się palił, ale będzie się tlił i to przez długi czas i stale.
Do rozpalenia możesz użyć suchej trawy.
Napompujmy.
Okazało się, że był to ogień.
Można uniknąć uszkodzenia łyżki wyginając ją, ale wtedy proces rozpalania podpałki będzie dłuższy i trudniejszy. W końcu podwójna krzywizna łyżki utworzy dwa ogniska o mniejszej energii cieplnej w każdym.
Do rozpalenia ognia nadaje się każda wklęsła powierzchnia: dekielek zegarka, zakrzywione wieczko od puszki, dno szklanej butelki czy wreszcie soczewka wycięta z lodu. Zamiast papieru toaletowego możesz użyć papierosa, suchego mchu, kory brzozy lub kawałka czarnej tkaniny.
Kontrola rzeczy z plecaka turystycznego
Jeśli ktoś obecny w pobliżu nosił okulary, wówczas soczewkę od niego można było wykorzystać jako szkło powiększające i przy jego pomocy podpalić papier, następnie zrębki, suchą korę brzozy, a następnie gałęzie. Wtedy będzie można wreszcie ogrzać się przy ognisku i ugotować na nim jedzenie.
Co można zastosować zamiast soczewki? Wybierając się na wędrówkę, turysta z pewnością zabierze łyżkę. Oto zamiennik, przynajmniej w formie. A jeśli jest to błyszcząca łyżka wykonana ze stali chromowo-niklowej, to również opiera się na jej zdolności do gromadzenia światła słonecznego.
To prawda, że \u200b\u200bkrzywizna łyżki jest nierówna: jest większa w kierunku poprzecznym, a mniejsza w kierunku wzdłużnym. Aby krzywizna była jednolita, zegnij ją nieco na długości i wyprostuj na szerokości.
Stopień zgięcia i wyprostu można kontrolować poprzez odbicie twarzy w łyżce. Kiedy stanie się w przybliżeniu jednolity w dowolnej pozycji łyżki, cel można uznać za osiągnięty. Taka zmodyfikowana łyżka będzie mniej więcej skupiała promienie słoneczne w jednym punkcie (ognisku), czyli je skupiała.
Teraz potrzebujemy materiału takiego jak hubka, który miałby właściwość łatwego zapalenia. Można go również znaleźć wśród rzeczy, które turysta z pewnością zabierze ze sobą wybierając się na wędrówkę. Mamy na myśli rolkę papieru toaletowego, lepiej użyć kawałka czarnego lub ciemnego materiału.
Jak wiadomo, czarna powierzchnia pochłania ciepło w większym stopniu niż biała. Przyda nam się wytrawny garnek turystyczny, a raczej sadza z jego dna - standardowy kolor czarny i właśnie tego nam potrzeba. Teraz mamy wszystko, aby rozpocząć rozpalanie ognia.
Zdobywanie ognia od słońca za pomocą łyżki
Poleruj powierzchnię łyżki, aż zacznie świecić. Można to zrobić w każdej sprawie.
Zaczynamy od zrobienia podpałki z papieru toaletowego. Odrywamy z niego kawałek wystarczający do skręcenia gęstego pręta o średnicy około 4 mm, zwijając go kilkakrotnie między dłońmi w tym samym kierunku.
Następnie przygotowujemy jedną stronę powstałego pręta papieru toaletowego do zapłonu, a raczej do uzyskania tlącego się czerwonego węgla. Aby to zrobić, oderwij końcówkę, aby utworzyć lekko puszystą końcówkę.
Aby końcówka papierowego knota lepiej odbierała energię cieplną, nakładamy na nią odrobinę sadzy z garnka obozowego. Teraz ani jeden kwant energii cieplnej, który spadnie na poczerniałą końcówkę naszej zaimprowizowanej krzesiwa, nie zostanie zmarnowany.
Następnie bierzemy już zmodernizowaną łyżkę i ustawiamy łyżkę prostopadle do promieni słonecznych.Umożliwi to skupienie maksymalnej ilości energii cieplnej w jednym punkcie.
Następnie umieszczamy czubek poczerniałej od sadzy podpałki do papieru toaletowego w ognisku naszej prowizorycznej soczewki i trzymamy oba przedmioty w bezruchu, aż podpałka zapali się i uformuje się stabilny, czerwony żar.
Nie ma się co bać, że ogień zgaśnie: gdy papier toaletowy lub tkanina zapali się, nie będzie się palił, ale będzie się tlił i to przez długi czas i stale.
Do rozpalenia możesz użyć suchej trawy.
Napompujmy.
Okazało się, że był to ogień.
Końcowe uwagi i wskazówki
Można uniknąć uszkodzenia łyżki wyginając ją, ale wtedy proces rozpalania podpałki będzie dłuższy i trudniejszy. W końcu podwójna krzywizna łyżki utworzy dwa ogniska o mniejszej energii cieplnej w każdym.
Do rozpalenia ognia nadaje się każda wklęsła powierzchnia: dekielek zegarka, zakrzywione wieczko od puszki, dno szklanej butelki czy wreszcie soczewka wycięta z lodu. Zamiast papieru toaletowego możesz użyć papierosa, suchego mchu, kory brzozy lub kawałka czarnej tkaniny.
Obejrzyj wideo
Podobne klasy mistrzowskie
Szczególnie interesujące
Komentarze (1)