Krzemień taktyczny DIY
Wysokiej jakości i dobry krzemień taktyczny nie jest tani w sklepie internetowym, nie mówiąc już o zwykłych sklepach - ich zamówienia przyciągają wzrok. W końcu czym jest krzemień taktyczny?
Jest to pręt żelazocerowy o wymiarach około 5x50 mm. oraz metalową kolbę owiniętą sznurkiem z zakręcaną wodoodporną pokrywką. Cena tego samego, tylko „gołego” pręta żelazocererowego jest 20-25 razy niższa.
Nie jest jasne, jaka logika ich tam motywuje, ale fakt pozostaje faktem. Coś takiego jak krzemień taktyczny może naprawdę pomóc na wędrówce i powinien znaleźć się w plecaku każdego miłośnika outdooru. Na przykład, jeśli zapałki lub zapalniczka staną się bezużyteczne, krzemień zawsze się sprawdzi, a przy jego pomocy zawsze można rozpalić ogień, aby się wysuszyć i ugotować gorące jedzenie. Istnieją różne rodzaje krzemienia taktycznego. Niektóre modele mają aluminiową kolbę z gwintem i wewnątrz prętem żelazocerowym.
Inne mają kolbę ze stali nierdzewnej z owiniętym wokół niej sznurkiem o określonej długości, co czasami może być potrzebne.Są też proste, turystyczne krzesiwa, które nie posiadają kolby, a jedynie plastikowy uchwyt i jest jeszcze prostszy - goły pręt z otworem na sznurek.
Dlaczego krzemień w kolbie aluminiowej nazywa się „Taktycznym”, osobiście nie wiem, chociaż przypuszcza się, że wchodzi na wyposażenie żołnierzy sił zbrojnych jakiegoś kraju. Niektórzy producenci krzemienia taktycznego dołączają do oferty także małą, szczelnie zamykaną kapsułkę na podpałkę (watę nasączoną łatwopalną mieszanką, suche cienkie wióry lub kawałek przypalonej tkaniny). Uważam jednak, że jest to niepotrzebne – jeśli posiada się choć najmniejsze umiejętności w rozpalaniu ognia w ten sposób, to znalezienie w lesie podpałki do rozpalenia ogniska za pomocą krzemienia nie sprawi żadnych trudności. Nawet przy mokrej pogodzie, a także zimą. Cóż, dla tych, którzy nie mają takich umiejętności, możesz złożyć osobny mały pojemnik z rozpałką, który zostanie przymocowany do krzemienia. Wszystko, czego potrzebujemy ze sklepu, to tylko mały pręt żelazocerowy i mosiężna tuleja. Można go kupić w każdym sklepie z artykułami outdoorowymi, myśliwskimi lub wędkarskimi.
Będzie potrzebował
- Pręt żelazocerowy 6,5x60 mm. (plus minus 1,5 mm)
- Metalowa rurka o średnicy wewnętrznej odpowiedniej dla pręta żelazocerowego.
- Części zamienne ze starego żyrandola. Mianowicie; puste gwinty i nakrętki do nich. Możesz także użyć do nich dowolnych zaślepek, które mają ten sam gwint.
- Mosiężna łuska na nabój myśliwski kalibru 32.
- Dowolny sznur lub cienka lina do owinięcia ciała.
- Mały kawałek dobrej, hartowanej stali na krzesło (lub kawałek materiału na metal).
- Klej wtórny i soda.
Narzędzia potrzebne do pracy:
- Maszyna szmerglowa.
- Plik.
- Nożyce.
- Nóż biurowy.
Robienie krzemienia
Jeśli w koszach zalega Ci stary, niepotrzebny żyrandol, kinkiet czy jakaś lampa, której nie zdążyłeś jeszcze wyrzucić, to ta okoliczność znacznie ułatwi Ci pracę. Takie części zamienne do różnego rodzaju urządzeń elektrycznych mam przechowywane w osobnym pudełku, dlatego zmontowałem krzemień w dosłownie 20 minut. Jako projektant.
Jedyne części, które trzeba było wyciąć na szlifierce, to stalowa taśma krzesła i mosiężna tuleja uchwytu krzesła. Cóż, a także przyciąć niektóre części... Najpierw musisz wybrać podstawę; metalowa rurka, w którą zmieści się pręt żelazocerowy.
Długość rury należy dobrać na podstawie łącznej długości pręta żelazocerowego i długości ramienia stalowego. Pożądane jest, aby rura miała gwinty na obu końcach, na które przykręcimy szerokie podkładki dekoracyjne z gwintami wewnętrznymi.
Naprawiamy to wszystko za pomocą jednosekundowego kleju z sodą, a mianowicie; posmaruj złącza klejem i posyp sodą.
To wystarczy, aby zapobiec ich przesuwaniu się lub rozwijaniu. Baza jest gotowa. Teraz zajmijmy się prętem. Będziesz potrzebować do niej rurki centymetrowej z gwintem zewnętrznym i nakrętką.
Na gwint, dokładnie na środku, nakręcamy cienką nakrętkę i spryskujemy kroplą kleju, aby to naprawić. To się okaże tak:
Następnie wkładamy do tej rurki pręt żelazocerowy za pomocą nakręconej nakrętki i mocujemy możliwie równomiernie za pomocą kleju i sody.
Okazuje się, że krzemień w tubie możemy ukryć wkręcając go do środka, a w razie potrzeby odkręcić i wkręcić drugim końcem do rączki do użycia.
Teraz dekorujemy korpus tuby. Aby to zrobić, po prostu ostrożnie owiń go pięknym sznurkiem.
Dodatkowo sznurek oprócz funkcji dekoracyjnej może przydać się także do innych celów, na przykład do przywiązania kilku szczebli jako schronienia. Przejdźmy teraz do krzesła. W tym celu wytnij na papierze ściernym pasek dobrej, hartowanej stali o wymiarach około 5x40 mm. Następnie bierzemy kolejny centymetrowy kawałek rurki z gwintem zewnętrznym. Za pomocą kleju i sody zamontuj krzesło w tej rurce.
Zaznaczamy mosiężną tuleję na pół i przecinamy ją wzdłuż znaku.
Nawiasem mówiąc, taką łuskę bez spłonki bojowej można kupić bez pozwolenia w dowolnym sklepie myśliwskim. Dolna część będzie uchwytem na krzesło. Na gwint z ramieniem nakręcamy podkładkę, która zmieści się w tulei.
Podkładkę należy nakręcić tylko na początek gwintu tak, aby część gwintu przy gnieździe (2-3 milimetry) była wolna. Napraw za pomocą kleju. Wkładamy gwintowaną podkładkę do tulei i ponownie zabezpieczamy klejem. Oto, co się dzieje:
Teraz składamy krzemień w całość, skręcając ze sobą wszystkie części.
Dla większej wygody w miejscu, w którym powinna znajdować się kapsułka, można przykleić metalowe oczko, aby móc przypiąć kółko np. do kluczy.
Proszę bardzo.
Taki krzemień pomoże, gdy zapałki lub zapalniczka staną się bezużyteczne. Nigdy nie zmoknie ani nie zmoknie, niestraszne mu zimno i wiatr. Wystarczy wyjąć z pnia brzozy cienką korę brzozową, przypominającą plastikowy worek na podpałkę, która swobodnie zwisa z pnia – wystarczy wyciągnąć rękę i ją wziąć. Porosty i mchy wiszące na gałęziach również dobrze się zapalają. Możesz użyć noża, aby wybrać pasożytniczego grzyba rosnącego na brzozie; jest zawsze suchy w środku i bardzo dobrze się tli, gdy tylko trafi w niego najmniejsza iskra.
Oderwanie kawałka kory z wysuszonej, martwej brzozy nie będzie trudne...Jedyną rzeczą jest to, że przy zimnej pogodzie potrzeba trochę więcej czasu, aby wykrzesać iskrę, która podpali korę brzozy; około półtorej do dwóch minut (widać to na filmie), ponieważ kora brzozy jest zimna i lekko wilgotna po deszczowej jesieni. Niemniej jednak zaświeci się.
Tak i jeszcze jedno: jeśli chcesz, możesz również zawiesić na tym krzemieniu pojemnik na podpałkę. Kiedyś wlutowałem małą kapsułkę z gwintami i uszczelką z mosiężnej rurki, więc przydałaby się do tego, gdybym tego potrzebował.
Cóż, dla tych, którzy tego potrzebują, możesz podnieść dowolną zapieczętowaną małą kapsułkę, do której zmieści się kawałek waty impregnowanej łatwopalną kompozycją, i przymocować ją do krzemienia.
Obejrzyj wideo
Podobne klasy mistrzowskie
Szczególnie interesujące
Komentarze (2)