Jak prawidłowo złożyć NAZ (przenośną rezerwę awaryjną)

Wielu miłośników zajęć na świeżym powietrzu, turystów, rybaków i tak dalej, z reguły jest bardzo wybrednych i skrupulatnych w kwestii wyposażenia swoich plecaków. I to prawda! Jeśli idziesz daleko i na długo, to jak to mówią: „lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć”. To prawda, że ​​​​nie jest to zbyt wygodne, gdy niezbędny drobny sprzęt upchany jest w wielu kieszeniach plecaka. Czasami trzeba przeszukać całą zawartość, aż znajdziesz to, czego potrzebujesz. Dlatego zdecydowałem się na mały zestaw NAZ-ów, które będą przyczepiane na zewnątrz plecaka. Jednak oferowane w sklepach internetowych tzw. zestawy survivalowe, delikatnie mówiąc, nie przypadły mi do gustu. Zbyt drogie jak na tak niską jakość treści. I szczerze mówiąc, za cholerę nie rozumiem, jak śmieci, które tam wepchnęli producenci, mają pomóc przetrwać - tępe noże z surowego żelaza, płynne kompasy, których jest kilka, wszystkie skierowane w stronę różne kierunki, słabe latarki itp. .d. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chcesz zrobić coś dobrze, zrób to sam!

Zestaw NAZ do pieszych wędrówek

Gromadzenie przenośnych środków ratunkowych

Zacznijmy więc od listy. Numer jeden: ładowarka. Baterie do ładowarki w tym przypadku lepiej wybrać te najbardziej pojemne. Koniecznie sprawdź na testerze.

Po drugie: krótki kabel do ładowania.

Numer trzy: adapter do kabla ładującego, jeśli masz gadżety z różnymi złączami.

Numer cztery: latarka. Lepiej wybrać latarkę z wbudowaną ładowarką. Im jaśniej, tym lepiej. A najlepiej z trybem sygnału SOS.

Numer pięć: alternatywne środki komunikacji. Zwykły dialer przyciskowy w dziczy odbiera połączenie telefoniczne znacznie lepiej niż najbardziej wyrafinowany i nowoczesny smartfon. A rozmiar w tym przypadku nie ma znaczenia - te dialery są tworzone według tej samej zasady, z tych samych części.

Numer szósty: alternatywne źródła zasilania. Mam dwa z nich; Panel słoneczny 5 V i dynamo. Jeśli ładowarka się wyczerpie, to zawsze będę miał możliwość chociaż lekkiego doładowania nawigatora czy telefonu w przypadku zaistnienia siły wyższej.

Numer siedem: zapalniczka benzynowa. Dokładnie benzyna! Gaz ma nieprzyjemną właściwość: zamarza i nie pali się w niskich temperaturach.Ponadto, jeśli to konieczne, możesz wyjąć z zapalniczki benzynowej kawałek waty nasączonej benzyną i za jego pomocą z łatwością rozpalisz ogień.

Numer osiem: nóż uniwersalny. Nóż powinien być mały, ale niezawodny, wykonany z dobrej stali i mieć wygodną rękojeść. Nóż pomocniczy przydaje się w przypadku zgubienia lub utraty noża głównego.

Numer dziewięć: alternatywny sposób rozpalania ognia. Dokładniej krzemień. Jeśli zapalniczki i zapałki mogą się popsuć, zawilgocić lub wyczerpywać, nic takiego się nie stanie z tym przedmiotem. Ona zawsze da ogień. Trzeba się bardzo postarać, żeby nie nadawał się do użytku.

Numer dziesięć: ostrzałka do noży. Lepiej jest, jeśli ostrzałka jest połączona z różnymi rozmiarami ziaren. Dzięki temu można nie tylko naostrzyć nóż, ale także skorygować go do idealnej ostrości.

Numer jedenasty: podpałka magnezowa. Ten miękki metal bardzo łatwo zeskrobać kolbą noża na drobne wióry, które zapalają się pod wpływem iskry z krzemienia. Pali się gorąco. Będzie bardzo pomocny przy rozpalaniu ogniska w deszczową pogodę.

Numer dwanaście: koc termiczny. Kocyk można oczywiście nazwać tylko kocem, jednak dzięki niemu zapobiegniemy przeziębieniom różnych narządów naszego ciała, jeśli zastosujemy go jako okrycie w przypadku konieczności spędzenia nocy na otwartej przestrzeni.

Liczby trzynaście i czternaście: jodyna i waciki chyba nie trzeba przedstawiać.

Numer piętnaście: bandaż elastyczny. Pomaga przy skręceniach.

Numer szesnaście: aluminiowa kapsułka na tabletkę. Można do niego wrzucić środki przeciwbólowe lub lekarstwa jeśli np. chorujemy na cukrzycę.

Numer siedemnaście: antyseptyczny. Możesz użyć alkoholu medycznego. Bardzo pomocny przy dezynfekcji ukąszeń.Zarówno latające, jak i pełzające gady, które nie mogą znieść picia twojej krwi, przynajmniej złagodzą swędzenie po ukąszeniu. Również do leczenia zadrapań i otarć.

Numer osiemnaście: kompas. Lepiej oczywiście mieć kompas niepłynny – w niskich temperaturach nie będzie wytwarzał się w jego wnętrzu bąbelki powietrza, które będą kolidowały z igłą. Idealnie byłoby oczywiście mieć przy sobie także mapę okolicy. Ale jeśli nie masz mapy, kompas da ci przynajmniej możliwość podążania ściśle określonym kursem, a nie kręcenia się w kółko.

Numer dziewiętnaście: lina. Lepiej wybrać linę cienką, ale mocną. Dzięki temu 3-4 metry po zwinięciu bez problemu zmieszczą się w małej torbie. W moim przypadku jest to paracord. Jeśli będziemy musieli spędzić noc w lesie, może nam się przydać lina do związania kilku słupów podczas budowy schronu.

Numer dwadzieścia: nić z igłą. Nić i igła mogą czasami być bardzo przydatne. Kilka razy przekonałem się na własnym przykładzie! Gdy w pośpiechu złapie Cię zaczep i rozerwiesz spodnie, bardzo przydatna będzie nić nasączona parafiną z igłą w szczelnym pojemniku.

Numer dwadzieścia jeden: metalowy karabinek. Również bardzo przydatna rzecz na parkingu. Możesz powiesić ubrania na gałęziach lub powiesić garnek nad ogniem.

I na koniec numer dwudziesty drugi: sama torba dla NAZ. Osobiście wybrałem zwykłą ładownicę, taką wojskową. Z paskami na pasek. Moim zdaniem nie ma prostszych i bardziej praktycznych rzeczy do takiego celu.

To jest ten mały zestaw, który mamy.

Teraz nie musisz szperać w dużym plecaku i szukać odpowiednich rzeczy we wszystkich kieszeniach. A wolną przestrzeń w plecaku lepiej wykorzystać na dodatkowy prowiant lub ciepłe ubrania.Jeżeli wybierasz się na przykład na grzyby, albo po prostu zaczerpniesz świeżego powietrza za miasto i nie musisz ciągnąć ze sobą dużego i ciężkiego plecaka, to NAZ zawsze możesz odpiąć od plecaka i zawiesić na nim pas biodrowy. Nasz zestaw do samodzielnego montażu może być nieco droższy od tego, co oferuje sklep, ale dzięki temu zestawowi będziemy pewni każdego najmniejszego szczegółu. A potem; Nie powinnaś oszczędzać na sobie, swojej ukochanej osobie. Któregoś dnia (nie daj Boże, żeby ktoś znalazł się w takiej sytuacji), pomoże to zachować zdrowie, a nawet samo życie.

I na koniec zmontujmy prawie ten sam NAZ, ale bardzo mały, codziennie. Dla miasta.

Zestaw codzienny NAZ (na miasto)

Czego możemy potrzebować w mieście? Pierwsze co mi przychodzi na myśl to ładowarka. Moim zdaniem to prawda. Niewiele osób, w tym ja, sprawdza pozostały procent baterii w telefonie, gdy wychodzą z domu. I tak włóżmy do codziennego NAZ-a małą ładowarkę.

Kabel do ładowania z adapterem, na wszelki wypadek.

Możesz, jeśli pozwala na to miejsce, wrzucić zapasową zapalniczkę i środek antyseptyczny.

Cóż, mały organizer podróżny, który z łatwością zmieści się w każdej kieszeni, doskonale sprawdzi się jako pojemnik.

Jeśli nie ma wolnych kieszeni, zwłaszcza latem, gdy masz minimum ubrań, możesz zrobić małą smycz lub zawieszkę, którą organizer będziesz mógł nosić na szyi.

Takie organizery z reguły nie mają mocowania do pasa biodrowego.

Obejrzyj wideo

Wróć
Komentarz
  • muszkauśmiechśmiać sięrumieniecbuźkazrelaksowany zrelaksowanyuśmiech
    oczy_sercacałowanie_sercacałowanie_zamkniętych_oczyzarumienionyodciążonyzadowolonaszeroki uśmiech
    puścić oczkozatrzymany_out_tongue_winking_eyezatrzymany_out_tongue_closed_eyesuśmiechając sięcałowanieutknął_na_językuspanie
    zmartwionymarszcząc brwiudręczonyotwarte ustakrzywiąc sięzdezorientowanyuciszony
    bezwyrazowybez rozbawieniapot_uśmiechpotrozczarowany_ulgazmęczonybierny
    zawiedzionyzmieszanystraszliwyzimny potwytrwaćpłakaćszloch
    radośćzdziwionykrzykzmęczona_twarzzływściekłośćtriumf
    sennymniammaskaokulary słonecznezawroty głowychochlikuśmiechnięty_imp
    neutralna_twarzbez ustniewinny
4 minus jeden =
Komentarze (1)
  1. Bazylia
    #1 Bazylia Goście 10 lutego 2023 01:46
    4
    Autor zapomniał o prezerwatywach! Czasami bardzo potrzebna rzecz.